Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Zła lista

Dwóch znanych publicystów zajęło się „Niezbędnikiem inteligenta” „Polityki”, a ściślej listą 12 ludzi, których idee szeroko oddziałują we współczesnym świecie. Zgłosili swoje zastrzeżenia i można by na tym poprzestać – dyskusje w dziedzinie myśli to rzecz normalna – gdyby nie pewien drobiazg. O ile arcybiskup Józef Życiński postanowił na łamach „Rzeczpospolitej” rozprawić się tylko z obrońcą praw zwierząt i eutanazji Peterem Singerem – co u hierarchy Kościoła dziwić nie może – o tyle Bronisław Wildstein w tygodniku „Wprost” zaatakował całą listę, przedstawiając ją jako autorskie dzieło naszego tygodnika. W rzeczywistości – o czym wyraźnie piszemy w „Niezbędniku” – artykuł jest omówieniem – kontrowersyjnego, jak zaznaczyliśmy – rankingu zaproponowanego przez brytyjski tygodnik, „New Statesman”. Można nie lubić zabaw w układanie list tego rodzaju, można z nimi polemizować, ale nie wypada ignorować faktów. Bronisław Wildstein kończy swoją antyniezbędnikową tyradę retorycznym pytaniem, czy warto w ogóle mówić o tej liście. Nam wydaje się, że warto: choćby w tym celu, by się dowiedzieć, że istnieją inne idee niż głoszone przez Bronisława Wildsteina.

Adam Szostkiewicz

Polityka 42.2004 (2474) z dnia 16.10.2004; Fusy plusy i minusy; s. 114
Reklama