FSO na Żeraniu znowu zagląda w oczy upadłość. Potężnie zadłużona fabryka czeka na obiecaną pomoc publiczną. Pieniądze będą, jeśli Komisja Europejska w Brukseli zatwierdzi plan restrukturyzacji firmy. A to trwa. Na razie kasa jest pusta i nie ma nawet jak spłacić 20 mln odsetek od kredytów. Wszystko więc w rękach banków, które stopniowo tracą cierpliwość. Pieniądze pożyczały m.in. Bank Millennium, BPH, Citibank, Kredyt Bank i Pekao SA. Na razie wydają gniewne pomruki, ale w końcu uderzą pięścią w stół.
Polityka
41.2004
(2473) z dnia 09.10.2004;
Gospodarka;
s. 40