W Łodzi, podczas pokazów lotniczych, spadła na ziemię awionetka, zginęły dwie osoby. Polskie niebo, zwłaszcza dla lotniczej „drobnicy”, robi się coraz mniej bezpiecznie. W 2003 r. w lotnictwie cywilnym odnotowano 90 wypadków, w których śmierć poniosło 17 osób, a 36 doznało poważnych obrażeń. Zniszczeniu uległo 8 maszyn, a 62 zostały uszkodzone.
Do 31 sierpnia Państwowej Komisji Wypadków Lotniczych zgłoszono 78 wypadków, w których śmierć poniosło 15 osób. Każdy tydzień września przynosi kolejne tragiczne wieści. – Jest dobra pogoda i wiele osób chce nadgonić lotne tygodnie stracone w deszczowym lipcu – przyznaje dr Stanisław Żurkowski, przewodniczący PKWL, której skład ostatnio powiększono z 8 do 12 osób.
Najczęstszą przyczyną wypadków są braki w wyszkoleniu instruktorów, pilotów i adeptów lotnictwa. PKWL odnotowuje też wzrost wypadków i incydentów wywołanych nieprzestrzeganiem lotniczych przepisów. Tylko w I półroczu br. odnotowano 8 naruszeń przestrzeni powietrznej i 6 przypadków nieuprawnionego wtargnięcia na pas startowy. Czy i jaki wpływ na bezpieczeństwo lotów może mieć ekspansja tanich linii lotniczych na polski rynek? – Bacznie się temu przyglądamy – zapewnia dr Żurkowski. – Samoloty tych linii lądują na lotniskach, do których nie było dotąd regularnych połączeń. Zachodni piloci mogą być zaskoczeni sytuacjami, jakie potrafią stworzyć nasi piloci z aeroklubów.