Archiwum Polityki

Orlen trudniejszy niż Rywin

Barbara Piwnik, sędzia i minister sprawiedliwości w rządzie Millera, już drugi raz przekonywała komisję śledczą, że nie miała nic wspólnego z zatrzymaniem Andrzeja Modrzejewskiego, b. prezesa PKN Orlen. Na pytania odpowiadała agresywnie, próbowała zdominować komisję. Natknęła się jednak na kłopot: w aktach, jakimi dysponuje komisja, znajduje się ważny dokument, tajna notatka Zbigniewa Siemiątkowskiego, ówczesnego szefa UOP, przekazana minister Piwnik 7 lutego 2002 r., wkrótce po słynnym już spotkaniu w Kancelarii Premiera (uczestniczyli w nim, oprócz Millera i Piwnik, Wiesław Kaczmarek oraz Zbigniew Siemiątkowski).

Notatka, którą Piwnik niezwłocznie przekazała swemu zastępcy Ryszardowi Stefańskiemu (ten zresztą także zasłaniał się przed komisją amnezją), robiąc na niej osobiście adnotację, zawierała informacje o zagrożeniu energetycznym państwa, jakie miałoby nastąpić w przypadku podpisania przez Orlen umowy z firmą J&S na dostawy ropy. Posłużyła jako podkładka do dalszych działań prokuratury i do zatrzymania Modrzejewskiego jeszcze tego samego dnia. Komisja dotarła też do zapisków z kalendarza z sekretariatu minister Piwnik, z których wynika, że dzień po aresztowaniu Modrzejewskiego odbyło się kolejne spotkanie u premiera, co sędzia wcześniej zataiła. Można więc powiedzieć, że komisja, po trzech miesiącach pracy, zrobiła krok do przodu. Na razie niewielki.

Kiedy komisja śledcza w sprawie PKN Orlen rozpoczęła pracę, okazało się, że ma do czynienia z materią znacznie bardziej skomplikowaną niż jej poprzedniczka do sprawy Rywina. Próbując wyjaśnić kluczową zagadkę zatrzymania Modrzejewskiego, zderzyła się z takimi siłami, jak służby specjalne i prokuratura, które okazały się stronami w sprawie, co rzutuje na ich skłonność do współpracy z komisją.

Polityka 39.2004 (2471) z dnia 25.09.2004; Ludzie i wydarzenia; s. 15
Reklama