Archiwum Polityki

Jednak Basajew?

Witryna internetowa kavkazcenter.com zamieściła komunikat, w którym odpowiedzialność za akcję terrorystyczną w Biesłanie przyjął jeden z najsłynniejszych przywódców czeczeńskiej walki o niepodległość Szamil Basajew. W tym samym oświadczeniu Basajew przyznaje się do odpowiedzialności za niedawne zamachy na dwa samoloty pasażerskie i stację metra w Moskwie. Jednak winą za tragedię biesłańską, która kosztowała życie m.in. ponad 150 dzieci, komunikat obciąża nie Brygady Męczenników pod rozkazami Basajewa, lecz prezydenta Putina, który odrzucił żądanie wycofania armii rosyjskiej z Czeczenii, oraz rosyjskie siły specjalne, których szturm na szkołę w Biesłanie miał sprowokować tragedię.

Władze rosyjskie wyznaczyły nagrodę 10 mln dol. za głowy Basajewa i ukrywającego się prezydenta Czeczenii Asłana Maschadowa. Prezydent Putin odrzuca możliwość rozmów z czeczeńskimi bojownikami, których uważa za terrorystów współpracujących z Al-Kaidą. Komentatorzy zwracają uwagę, że Basajew już wcześniej przyznawał się do odpowiedzialności za akcje bojowe z udziałem Czeczenów, odciążając w ten sposób moralnie i politycznie Maschadowa. Maschadow odciął się od jakiegokolwiek udziału w dramacie Biesłanu.

Polityka 39.2004 (2471) z dnia 25.09.2004; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 16
Reklama