Archiwum Polityki

Krzesimir Dębski, kompozytor, dyrygent, skrzypek:

Zacznę od wyrażenia szczerej radości, że po półrocznej przerwie, którą poświęciłem na koncerty w Meksyku, Belgii i Niemczech (oraz, rzecz jasna, na komponowanie), mogłem dwukrotnie wystąpić jako dyrygent przed polską publicznością. I to w tygodniowym zaledwie odstępie; najpierw w Łodzi, a następnie w Warszawie. W stolicy, przy tej okazji, wykonano po raz pierwszy mój Koncert wiolonczelowy. A co robię teraz? Jesienią wreszcie skończę, zamówiony jeszcze kilka lat temu przez wirtuoza trąbki Wyntona Marsalisa, Koncert na trąbkę i orkiestrę. Pracuję nad muzyką do nowych spektakli teatralnych, m.in. dla Teatru Provisorium i Kompanii Teatr („Transatlantyk” Gombrowicza) oraz do dwóch nowych przedstawień Waldemara Śmigasiewicza. Komponuję do filmu dokumentalnego o Józefie Szajnie oraz niezwykłego wieloodcinkowego, z rozmachem planowanego, serialu dokumentalnego o Ukrainie w reżyserii Jerzego Hoffmana. Ten projekt będzie dla mnie niezwykłym przeżyciem, bo w moich żyłach płynie, po babce, wschodnia krew. Powolutku zabieram się także do pisania muzyki do ciągu dalszego serialu dla dzieci w reżyserii Andrzeja Maleszki „Magiczne drzewo”. Ale najtrudniejsze i najbardziej niezwykłe wyzwanie postawili przede mną producenci filmu „Morphus”. Będę bowiem musiał napisać... X Symfonię Ludwika van Beethovena. Wokół sensacyjnego odnalezienia rękopisu tej kompozycji toczy się właśnie akcja filmu. Miłośnicy jazzu często pytają mnie, dlaczego nie reaktywujemy zespołu String Connection. Cóż, to już przeszłość, ale mam dla nich dobrą wiadomość: jesienią ukaże się trzypłytowy album z nagraniami tej formacji. Miłośnikom muzyki poważnej polecam natomiast płyty z serii Modern Classics from Poland, gdzie znajdzie się wiele moich utworów: I Symfonia, Koncert skrzypcowy, Koncert fletowy i Koncert fortepianowy.

Polityka 39.2004 (2471) z dnia 25.09.2004; Kultura; s. 65
Reklama