Archiwum Polityki

Zmiana warty znad Warty

++

Gdzie młodemu artyście najłatwiej zaczynać karierę? Oczywiście w stolicy, w której nie brakuje galerii, zamożnych klientów i rozlicznych mediów. Wszelako w stolicy Wielkopolski postanowiono udowodnić, że i tam można skutecznie lansować nowe talenty. Stąd zrodził się projekt pod wiele mówiącym odważnym tytułem „Zmiana warty”. Będzie to cykl wystaw prezentujących, a przy okazji lansujących młode pokolenie poznańskich artystów. Kuratorowi przedsięwzięcia Piotrowi Bernatowiczowi udało się pozyskać na ten cel Stary Browar i Kulczyk Foundation, a taki mecenas to już połowa sukcesu. Druga połowa to już zadanie samych twórców. Na początek pod hasłem „Pinakoteka” prezentują się dwaj artyści: Marek Glinkowski i Łukasz Kiepuszewski. Pierwszy z nich tworzy graficzne iluzje misternych i bogatych ram obrazów. Wewnątrz jest pustka, ale czyż tak właśnie nie wygląda często sztuka; piękna w formie, o bogatej otoczce, za to pusta w środku. Drugi z kolei w typowy dla postmodernistów sposób bawi się malarskimi konwencjami, na artystyczny żer biorąc sobie dzieła dawnych mistrzów. Wystawa potrwa do 8 października i jest to bardzo ciekawy i obiecujący początek całego przedsięwzięcia. Kolejne wystawy planowane są co dwa miesiące, zaś wielki finał – za rok. Wygląda na to, że Poznań poważnie zabrał się za rywalizację z Warszawą. Przynajmniej w kategorii „utalentowany twórca”.

Piotr Sarzyński

+++ świetne
++ dobre
+ średnie
– złe
Polityka 39.2004 (2471) z dnia 25.09.2004; Kultura; s. 66
Reklama