Archiwum Polityki

Konsekwentna niekonsekwencja

+++

„Sam nie wiem, czego chcę. Jestem niekonsekwentny, obojętny, pasywny; kocham nieokreślone i nieograniczone i wieczną niepewność” – czy można sobie wyobrazić bardziej prowokacyjne motto artystyczne? Jego autor, niemiecki twórca Gerhard Richter, od kilku lat umieszczany jest przez prestiżowy „Kunstkompass” w pierwszej trójce rankingu najważniejszych żyjących światowych artystów. W latach 50., będąc dwudziestoparolatkiem, zarabiał malując propagandowe transparenty dla państwowych przedsiębiorstw NRD, a na Zachód uciekł zaledwie kilka miesięcy przed postawieniem muru berlińskiego. Dziś jego obrazy osiągają ceny kilkuset tysięcy euro. Rzeczywiście był konsekwentnie niekonsekwentny. Jego malarstwo huśtało się od popartu do konceptualizmu, od hiperrealizmu do abstrakcji. Ale były też w jego sztuce rzeczy trwałe, niezmienne. Po pierwsze, powaga wyrażająca się w stawianiu ważnych pytań o sens sztuki, odpowiedzialność za historię i za dzisiejszą kondycję ludzkości. Trwały jest też „Atlas”, rozpoczęty ponad 40 lat temu osobliwy dziennik artysty, składający się z jego rysunków i prywatnych fotografii, ale też prasowych wycinków i wszelkich okruchów rzeczywistości, które go inspirowały. I właśnie ów „Atlas”, przez wielu uznawany za jedną z najważniejszych twórczych manifestacji drugiej połowy XX w., wraz z miniretrospektywą jego malarskiej twórczości pokazuje stołeczne Centrum Sztuki Współczesnej. To wystawa bardzo ważna i pozwalająca wiele zrozumieć na temat kondycji artysty w dzisiejszych niełatwych czasach. Można ją oglądać do 14 listopada br.

Piotr Sarzyński

+++ świetne
++ dobre
+ średnie
– złe

Polityka 38.2004 (2470) z dnia 18.09.2004; Kultura; s. 54
Reklama