Archiwum Polityki

Nekrolog dla Jazzgotu

Odszedł w niebyt ostatni mohikanin – warszawski Klub Jazzgot. Podążył w krainę cieni za legendarnym, wcześniej poległym, Akwarium. Na śmierć skazano Klub, który przez cztery lata zorganizował ponad 600 koncertów. Wzięły w nich udział dziesiątki światowych gwiazd. Nie usłyszymy już w jego murach awangardy, jazzu, elektroniki, rocka. Niekwestionowany lider warszawskiej (a może nawet i ogólnopolskiej) ligi muzyki padł z przyczyn ekonomicznych: w zmaganiach z czynszem, kosztami wyposażenia wnętrza (Jazzgot przeprowadzał się dwukrotnie) i bezlitosną popkulturą. Jego śmiertelne zejście to kolejny dowód na to, że ambitne projekty nie mają wystarczającej widowni, a dotacje są zbyt skromne. Ani biesiada w telewizji, ani Opole nam go nie zastąpią.

Nieutulony w żalu jazzgotfan Tomasz Michniewicz

PS:

W cyklu koncertów „Stypa po Jazzgocie”, trwającym do 19 września, można jeszcze posłuchać m.in. Ścianki, Afro Kolektywu i Stanisława Sojki. Jazzgot – Warszawa, pl. Defilad 1, PKiN, tel.: (022) 656 60 72

Polityka 38.2004 (2470) z dnia 18.09.2004; Kultura; s. 55
Reklama