Archiwum Polityki

Jagieliński znowu montuje

Po odejściu Franciszka Franczaka i Stanisława Głębockiego rozpadł się klub Partii Ludowo-Demokratycznej Romana Jagielińskiego, a jego członkowie zasilili szeregi posłów niezrzeszonych. Wszystkich niezrzeszonych jest już w Sejmie 36, przez co stali się tam piątą siłą, wyprzedzając SDPL, Samoobronę, LPR i UP.

O względy niezrzeszonych zabiegają obecnie wszystkie sejmowe ugrupowania, ale Jagieliński próbuje montować nowe, własne. – Optymizm mnie nie opuścił. Do końca przyszłego tygodnia na pewno coś powstanie: albo koło, albo klub – zapowiada Jagieliński. Do powstania koła wystarczy trzech posłów, ale nie tworzył go od razu po rozpadzie klubu, bo – jak twierdzi – nie chciał się spieszyć. Na ilu zwolenników może rzeczywiście liczyć? – Mam problem kolegi Krzysztofa Rutkowskiego, bo teraz bardziej pochłania go praca detektywa niż posła – mówi Jagieliński. Szef PLD ma nieco za złe kolegom dezercję, ale nie jest nią zaskoczony. – Może inni zaproponowali im lepsze warunki – mówi, zdradzając tym samym całą prawdę o polskim Sejmie.

Polityka 37.2004 (2469) z dnia 11.09.2004; Ludzie i wydarzenia; s. 18
Reklama