Archiwum Polityki

Stacja Rogoża

++

Akcja „Stacyjki” zawiązuje się leniwie, a bohaterowie przybliżani są jak nieznajome postacie z kart fotograficznego albumu. Obywateli swojego maleńkiego miasteczka, Rogoży, „kameruje” Misiak, marzyciel i maniak filmowy, któremu Fellini i Almodovar jawią się niczym kumple po fachu. Jego rolę odtwarza Bartłomiej Topa i, niestety, jest to najmniej budząca sympatię rola w galerii serialowych kreacji. Niewykluczone, że wypada on po prostu nie najlepiej w otoczeniu gwiazd, z którymi przyszło mu się zmierzyć na planie. Anna Polony błyszczy jako prowincjonalna nauczycielka, Katarzyna Figura jest znakomitą żoną burmistrza, Andrzej Grabowski jak zwykle bawi, ale w stylu znacznie spokojniejszym niż w „Kiepskich”. Jest i Jerzy Trela w roli wiejskiego menela.

W „Stacyjce” znajdujemy sporo ciepła, romantyzmu, ale także lekkiej kpiny ze stereotypowych Polaków, ich postaw i kompleksów. Obrazy z Rogoży są czasem groteskowe i absurdalne, a kiedy indziej pełne ostrej satyry obyczajowej. W dialogach jest mnóstwo odwołań do rzeczywistych wydarzeń, aluzji, gry słowem. Ciekawe, czy publiczność, która przywykła już do humoru sytuacyjnego, rozbawią finezyjne niekiedy żarty zawarte w dialogach?

„Stacyjka” jest serialem, który został pomyślany z szacunkiem dla widza. Począwszy od dobrej czołówki, świetnej i nietypowej dla seriali oprawy muzycznej, poprzez staranność w doborze obsady, aż po dopracowanie realiów oraz odwagę w realizacji serialu innego od tych, do których widzowie zostali już przyzwyczajeni.

Krystyna Lubelska

„Stacyjka”, Ballada w 13 obrazach, reż. Radosław Piwowarski, emisja: 12 września, TVP 1, godz.

Polityka 37.2004 (2469) z dnia 11.09.2004; Kultura; s. 53
Reklama