Archiwum Polityki

Björk pierwotna

+++

O tym, że Björk uwielbia eksperymenty, wiadomo od początku jej światowej kariery, czyli od 1993 r., kiedy ukazała się płyta „Debut”. Najnowszy album islandzkiej artystki „Medulla” wydaje się jednak krokiem tak radykalnym, że żadne z określeń zwyczajowo stosowanych przez krytyków zajmujących się muzyką popularną nie pasuje do opisu tego przedsięwzięcia. Poza nielicznymi wyjątkami, jak piosenka „Oceania”, którą Björk wykonywała na ceremonii otwarcia ateńskich igrzysk olimpijskich, mamy tu do czynienia z czymś, co najlepiej byłoby nazwać laboratorium dźwięku albo laboratorium głosu, bo instrumentem, na dobrą sprawę jedynym, jest ludzki głos rozpisany na partytury solowe i chóralne, czasem elektronicznie przetwarzany. Björk sama mówi, że chodziło jej o dotarcie do najgłębszej istoty muzyki, jej pierwotnego rdzenia. Nie jest to wszelako awangarda jakkolwiek pojmowana, ale raczej przykład etnologicznych poszukiwań, których efektem byłoby dotarcie do granicy oddzielającej kulturę od natury. Jest w tym spore ryzyko, bo słuchanie tej płyty wymaga nie tyle nawet intelektualnego podejścia, ile zaufania do pomysłów artystki, która dawno temu porzuciła komponowanie przebojów.

Björk, „Medulla”, Universal

+++ świetne
++ dobre
+ średnie
– złe
Polityka 37.2004 (2469) z dnia 11.09.2004; Kultura; s. 55
Reklama