Archiwum Polityki

Włosi chcą prawdy o Istrii

W wojennych obchodach rocznicowych zgrzyt goni zgrzyt. Tym razem o prawdę historyczną upomnieli się Włosi. A konkretnie o wydarzenia na półwyspie Istria w latach 1943–1947, kiedy to tysiące okolicznych Włochów – głównie ludność cywilna – straciło życie z rąk jugosłowiańskiej partyzantki. Fakt, Istria w czasach Mussoliniego podlegała silnej „italianizacji”; pojęcie czystek etnicznych nie narodziło się dzisiaj. Ale z kolei Jugosłowianie, kiedy zdobywali władzę, równie brutalnie rozprawiali się z autochtonami. O tym ma traktować film dokumentalny telewizji RAI, który zanim jeszcze został sfinalizowany, już wzbudził ostre protesty Chorwatów, Serbów, a zwłaszcza Słoweńców. Ci nazwali całe przedsięwzięcie prowokacją. „Słoweńcy nie dojrzeli do rozrachunku ze swoją przeszłością” – ripostował włoski minister Maurizio Gasparri. Po wojnie, kiedy Jugosławia Tity samotnie stawiała czoło Stalinowi, nie bardzo było jak wypominać jej świeże grzechy. Dziś nikt ich nie chce wziąć na siebie.

Polityka 36.2004 (2468) z dnia 04.09.2004; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 14
Reklama