Archiwum Polityki

Tani brzeg

Amerykanie i Europejczycy konkurują – Azjaci korzystają. Takie są skutki zlecania przez firmy zachodnie coraz większej części swoich zadań do wykonania odległym zamorskim partnerom. Przoduje sektor finansowy, produkcyjny, telekomunikacja, media i technologie. „Offshoring” to dosłownie: „działanie poza wybrzeżem, na wodach otwartych”, a w terminologii fachowej szukanie podwykonawców w odległości co najmniej 500 mil od najbogatszych państw grupy G7. Do 2010 r. pół miliona miejsc pracy z Europy zostanie przeniesione do krajów zamorskich. Beneficjentami są Indie, Chiny, Rosja – państwa, które dysponują tanią, ale wykwalifikowaną siłą roboczą. USA stracą na tym 3,3 mln miejsc pracy w czasie najbliższych 15 lat. Strata jest jednak pozorna, gdyż offshoring zmniejsza koszty i zwiększa konkurencyjność. Offshoring najmniej przyjął się we Francji, która ma najsilniejsze związki zawodowe i żywi obawy natury geopolitycznej. Żeby przepłynąć na tańszy brzeg, nie można bać się rekinów.

Polityka 35.2004 (2467) z dnia 28.08.2004; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 16
Reklama