Archiwum Polityki

Marceau milczy na Woli

Marcel Marceau – to pierwsze nazwisko, które chyba każdemu przychodzi na myśl w związku z pantomimą. Wielki francuski artysta, choć sędziwy (ur. w 1923 r.), wciąż jest niezwykle aktywny. Jego obecność w Warszawie na IV Międzynarodowym Festiwalu Sztuki Mimu w Teatrze na Woli (gdzie prowadzi warsztaty i gości na spektaklach) to święto dla wszystkich miłośników tej dziedziny. Sam festiwal powstał pięć lat temu dzięki wybitnemu polskiemu mimowi Stefanowi Niedziałkowskiemu (obchodzącemu w tym roku czterdziestolecie pracy artystycznej) i jest swoistą przeciwwagą dla odbywającego się w tym miejscu w pierwszej połowie sierpnia przeglądu „Komedie lata”. Po sztuce masowej scenę obejmuje w posiadanie do 29 sierpnia sztuka efektowna, ale i elitarna – znamienne, że w zeszłym roku festiwal nie odbył się z powodów finansowych. Przychodzi tu jednak wierna publiczność (jak zauważają w teatrze, najczęściej są to ludzie przed trzydziestką i po pięćdziesiątce). W tym roku przyjeżdżają spektakle-monodramy z Niemiec („Gaz rozśmieszający” Berit Barthuschki) i Anglii („Mozart Preposteroso!” Noli Rae) oraz zespołowe z Łotwy („Tajemnica Histrionów” Zespołu Pantomimy z Rygi) i Rosji („Astronomia dla owadów” Black Sky White Theatre). Polskę reprezentuje sam Niedziałkowski ze swoją Sceną Mimów („Przebudzenie”) oraz Wrocławski Teatr Pantomimy („Małpy”). Informacje: www. teatrnawoli.pl.

Dorota Szwarcman

Polityka 35.2004 (2467) z dnia 28.08.2004; Kultura; s. 59
Reklama