Jestem oburzony i mocno poruszony zarówno treścią jak i formą artykułu panów C. Wójcika i J. Wieczorka. Pozwalam sobie całkowicie nie zgadzać się z wieloma nieprawdziwymi stwierdzeniami w nim zawartymi, chociaż nie jestem przeciwnikiem prawdziwej reformy nauki. Szereg poruszanych problemów jest nieprawdziwych, a sam ton i obrażanie starszych ludzi jest nie do przyjęcia. Osobiście nie znam obu panów, ale jestem głęboko przeświadczony, że są oni w średnim wieku (też kiedyś posiwieją), dotychczas nie uzyskali tytułu profesora i nie zrobili kariery naukowej w Polsce (informacje w bibliografii w Internecie nie wskazują na ich wybitne osiągnięcia) i będąc mocno zawiedzeni zieją nienawiścią do starszego pokolenia nauczycieli akademickich, w sposób bardzo niekulturalny, świadczący nie o ich „reformatorskich pomysłach”, ale o braku kultury osobistej.
Prof. dr hab. med. Andrzej Kapuściński
były kierownik Zakładu Neuropatologii i Pracowni Doświadczalnej Medycyny Nuklearnej Instytutu Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej im. Mirosława Kossakowskiego PAN
•
Artykuł wpisuje się w ulubiony schemat polskich mediów: jak wspaniale jest na świecie, a jakie dno jest u nas. (...)
1. Tytułomania nie jest polską specjalnością. Jest cechą ogólnoludzką. Różnica pomiędzy tytułami naukowymi w Polsce i na przykład w wielu anglojęzycznych krajach polega na tym, że u nas tytuły umieszcza się przed nazwiskiem, a u Anglików po nazwisku.
2. „Dożywotnie okupowanie posad”, jak piszą Autorzy, też nie jest polską specjalnością. Pełny profesor ( Full Professor) w USA ma zapewnioną posadę dożywotnio (tzw. tenure). Warto tu dodać, że nie ma tam pojęcia wieku emerytalnego. Dożywotnie są też posady we francuskim CNRS. Podobnie jest w Niemczech i w Japonii.