Archiwum Polityki

Nędza wyjaśniania

W „Wyjaśnianiu Hitlera” (Prószyński i S-ka 2001) zawarł Ron Rosenbaum pasjonującą polemikę z Claude’em Lanzmannem. Lanzmann w jednym ze swoich artykułów przytacza oto wspomnienia obozowe Primo Leviego z „Czy to jest człowiek”. Levi opisuje tam swoje przybycie do Auschwitz. Po dniach straszliwej podróży w bydlęcym wagonie, po selekcji i wytatuowaniu, wpędzono go z tłumem innych do baraku. Był głodny, a przede wszystkim męczyło go przeraźliwe pragnienie. „Nagle zobaczyłem za oknem piękny sopel lodu, który łatwo można było dosięgnąć ręką. Otworzyłem okno i oderwałem sopel, lecz w tej chwili zbliżył się jakiś zwalisty strażnik, krążący przed barakiem, i brutalnie mi go wyrwał. »Warum?« – spytałem go moją kiepską niemczyzną. »Hier ist kein Warum« (Tu nie ma żadnych dlaczego), odpowiedział wpychając mnie do wnętrza baraku”. Pisze Lanzmann, iż ów kapo ze wspomnienia Leviego „niechcący nauczył go znaczenia słowa Oświęcim”. Zdefiniował niejako miejsce, w którym nie tylko porządek moralny, ale również logiczny, został zawieszony. Krąg zbrodni, który wymyka się sensowi w tej przynajmniej mierze, w jakiej intelekt ludzki jest w stanie go rozpoznać. W takim świecie pytanie „dlaczego?” staje się „obsceniczne”.

Ron Rosenbaum przytacza na to dość patetyczny, choć sam zapewnia, że „zdroworozsądkowy”, wywód amerykańskiego psychoanalityka Scana Wildera: „Sądzę, że pytanie »dlaczego« jest fundamentalną funkcją ludzkiego umysłu. Na litość boską, do czego według nich ludzie zmierzają? Wkładasz jedzenie w czyjeś usta, a jeśli ten pogryzie je i połknie, to zaraz je strawi.

Polityka 35.2004 (2467) z dnia 28.08.2004; Stomma; s. 99
Reklama