Archiwum Polityki

Spartan

++

David Mamet

próbował już w kinie wszystkiego. Sprawdził się jako wytrawny dramaturg, scenarzysta i reżyser. Zadziwiające jest to, że czuje się równie swobodnie, kiedy sięga po konwencję dramatu społecznego („Glengarry Glen Ross”), klasycznego kryminału („Ronin”), jak i przełamującej wszelkie gatunkowe reguły opowieści w stylu „Wani na 42 ulicy”. Jego najnowsze dzieło „Spartan” , które wyreżyserował na podstawie własnego scenariusza, to polityczny thriller, a rozwikłanie kryminalnej zagadki: kto i dlaczego porwał córkę prezydenta Stanów Zjednoczonych, prowadzi do obnażenia obłudy polityków, którzy dla kariery są skłonni poświęcić wartości rodzinne. Z drugiej strony film ten ujawnia zawiłą grę prowadzoną przez wynajętego agenta tajnych służb wojskowych (Val Kilmer), poddanego próbie lojalności. Dylemat, przed którym stawia go Mamet, nie jest nowy ani specjalnie odkrywczy. Tym, co wyróżnia „Spartana” na tle seryjnych produkcji o zbuntowanym członku elitarnej jednostki do zadań specjalnych, jest stopniowe odsłanianie kulis manipulacji na wielką skalę, której ofiarami padają nie tylko bohaterowie, ale i amerykańskie społeczeństwo, sprytnie okłamywane przez media i sfery rządowe. Z wielkim powodzeniem Mamet podejmował już ten wątek m.in. w głośnych „Faktach i aktach” i widać, że ten problem, obsesyjnie powracający w kolejnych jego produkcjach, obchodzi go najbardziej.

Janusz Wróblewski

+++ świetne
++ dobre
+ średnie
– złe
Polityka 50.2004 (2482) z dnia 11.12.2004; Kultura; s. 69
Reklama