Archiwum Polityki

Skrzypek na bank

PKO BP – ciągle największy bank w Polsce, spółka z większościowym udziałem Skarbu Państwa – ma nowego wiceprezesa i jednocześnie siódmego członka zarządu. Został nim Sławomir Skrzypek, bliski współpracownik Lecha Kaczyńskiego i do niedawna zastępca prezydenta Warszawy. Skrzypek został tylko wiceprezesem PKO BP, bo miałby nikłe szanse na akceptację ze strony Komisji Nadzoru Bankowego na stanowisko jego szefa. Do tego potrzebny jest m.in. co najmniej 2-letni staż w bankowości na stanowisku kierowniczym, staż pracy w innych instytucjach finansowych, wreszcie „wykształcenie i doświadczenie niezbędne do kierowania danym bankiem”. Tymczasem Skrzypek to z wykształcenia inżynier budownictwa, a dopiero później absolwent podyplomowych studiów bankowych i ekonomicznych. Większą część kariery zawodowej spędził w Kancelarii Sejmu, NIK, w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska, PKP i w warszawskim ratuszu. Zdecydowano jednak, że będzie dobrym wiceprezesem największego banku. – To trochę tak – mówi Hanna Gronkiewicz-Waltz, – jakby prokurator okręgowy obejmował swoje obowiązki bez zrobienia wcześniej aplikacji. Tym to dziwniejsze, że w Polsce jest dziś dość ludzi z odpowiednim doświadczeniem, stażem i dorobkiem w bankowości. Było w kim wybierać bez potrzeby narażania na szwank prestiżu dużej instytucji zaufania publicznego jakim jest PKO BP.

Pozostaje wrażenie, że do PKO BP minister skarbu (za pośrednictwem rady nadzorczej) przysyła zaufanego komisarza, który dotychczasowym członkom zarządu ma patrzeć na ręce.

W ostatnich tygodniach z posadami prezesów dużych spółek kontrolowanych przez państwo pożegnali się m.

Polityka 50.2005 (2534) z dnia 17.12.2005; Ludzie i wydarzenia; s. 14
Reklama