Archiwum Polityki

Głosy i glosy

Jako ojciec dwuletniego dziecka uważam, że to odrobinę niesprawiedliwe.
Gordon Brown
brytyjski kanclerz skarbu
Tak 54-letni Brown, typowany na następcę premiera Blaira, zareagował na komentarze prasy, że będzie wyglądał staro w porównaniu z młodym Davidem Cameronem, wybranym właśnie na lidera opozycyjnej Partii Konserwatywnej. Cameron ma 39 lat. Chce zmiany wizerunku torysów: mają być partią konserwatyzmu umiarkowanego i wrażliwego społecznie. Mają przestać uprawiać opozycję dla opozycji i przestać zrzędzić, żeby nie zrażać sobie już dłużej społeczeństwa, które dojrzewa do odesłania rządzącej centrolewicy na urlop wypoczynkowy. I z takimi hasłami pójdą konserwatyści do wyborów. Kłopot w tym, że Cameron to już piąty lider konserwatystów od ich przegranej z Partią Pracy, której przewodzi wciąż ten sam lider Blair. I nawet jeśli rywalem Camerona będzie Brown, to gdzie jak gdzie, ale w Anglii wybory nie są konkursem wieku i urody.

 

I

dź pan do diabła!
Saddam Husajn
sądzony w Bagdadzie były prezydent Iraku
Obalony dyktator od początku procesu kwestionował jego legalność, ale siedział na ławie oskarżonych. Nie wytrzymał nerwowo, kiedy sędzia przewodniczący odrzucił wniosek obrony o dłuższe przerwy w rozprawie. Husajn zrugał sędziego i ogłosił bojkot procesu. Taktyka ta wiele mu nie pomoże, bo prawo irackie przewiduje możliwość procesów bez fizycznej obecności oskarżonego. Łajaniem sędziego nie da się jednak odwrócić uwagi od zeznań świadków z szyickiej wioski, gdzie w 1982 r. wymordowano 148 niewinnych cywilów w odwecie za próbę zamachu na Husajna. I kto tu kogo powinien odsyłać do diabła?

Polityka 50.2005 (2534) z dnia 17.12.2005; Świat; s. 48
Reklama