Giniemy w morzu słów, nie potrafimy słuchać, gadamy bez sensu, ładu i składu. Znajdziemy w „Retoryce podręcznej” mnóstwo na to przykładów, ale także porad i wskazówek, jak wyjść ze słownej opresji, a jeszcze lepiej, jak w nią w ogóle nie wpadać. Wiadomo, że każdą konwersację zabija nuda, a poradnictwo dydaktyzm. W tej książce rozmowa z czytelnikiem prowadzona jest dowcipnie, a momentami błyskotliwie i bez zbędnego pouczania. W myśl zasady sformułowanej przez autorów: „Cała twoja wypowiedź świadczy o tym, jak traktujesz swojego odbiorcę”.
Michał Rusinek, Aneta Załazińska, Retoryka podręczna, wyd. Znak, s. 230
Polityka
50.2005
(2534) z dnia 17.12.2005;
Kultura;
s. 62