Archiwum Polityki

Sny Józefa

W Teatrze Telewizji szykuje się wyjątkowa premiera. Reżyser Piotr Tomaszuk (o którym ostatnio głośno z powodu perypetii, jakie ma z władzami jego macierzysty Teatr Wierszalin) przygotował „Żywot Józefa”, dramat Mikołaja Reja, odkryty dla sceny przez Kazimierza Dejmka. Tomaszuk skorzystał wprawdzie z dejmkowskiej adaptacji, ale dla potrzeb TV napisał własny scenariusz. Losy Józefa „z pokolenia żydowskiego” stają się przypowieścią o wiecznej walce cnoty z grzechem – dlatego przygodom bohatera przygląda się w napięciu zarówno niebo, jak i piekło. Józef jest młodzieńcem cnotliwym, ponadto ma jeszcze jeden niebagatelny dar – potrafi tłumaczyć sny. Sprzedany przez złych braci, trafia do Egiptu, gdzie po licznych przygodach zostaje namiestnikiem faraona. Tylko on potrafił bowiem zinterpretować sen władcy o siedmiu krowach tłustych i siedmiu chudych jako zapowiedź wielkich urodzajów i wielkiej suszy. Tak też się stało. Pewnego dnia przed obliczem namiestnika staną jego bracia, przybywający z krainy, w której panuje głód. W ten sposób spełnia się jeszcze jeden sen – samego Józefa. Ale nie ma w nim chęci zemsty. Tomaszuk, w zgodzie z poetyką staropolskiego dramatu, przerywa akcję kabaretowymi wręcz intermediami, w których mówi się (i śpiewa) o Polszcze, niektóre zaś zwrotki, np. o posłach, brzmią nadzwyczaj współcześnie. Od dawna w jednym telewizyjnym przedstawieniu nie widzieliśmy tylu znakomitych aktorów: Maciej Stuhr (Józef), Anna Dymna, Janusz Michałowski, Jan Peszek, Maja Ostaszewska, Jerzy Łapiński to tylko czołówka licznej obsady. Jednym słowem, Teatr Telewizji godnie uczcił 500 rocznicę urodzin Mikołaja Reja.

Polityka 50.2005 (2534) z dnia 17.12.2005; Kultura; s. 63
Reklama