Dziękujemy, na razie nie jesteśmy zainteresowani. W Holandii Polska, a szczególnie Poznań, ma ostatnio bardzo złą prasę. Boimy się o bezpieczeństwo homoseksualistów, którzy mogą być wśród naszych klientów. Może Wasze biuro mogłoby jakoś wpłynąć na lokalne władze. Pozdrawiam, Martin Heida”.
Taki oto list przyszedł do poznańskiego biura turystyki przyjazdowej Din Ven, w odpowiedzi na ich ofertę. Din Ven i podobne biura organizują wycieczki wyłącznie dla obcokrajowców. Pracownicy tych biur zwykle stają na głowie, żeby pokazać Polskę z jak najlepszej strony. – Przełamywanie tych stereotypów to ciężka praca – mówi szefowa Din Ven Karolina Paszkiewicz. – Bardzo się staramy, ale wobec takich listów czujemy się bezradni.
List od Holendra nie był pierwszym sygnałem dla Din Ven. Wcześniej pisali również Duńczycy, którzy poczuli się zaniepokojeni tym, co się u nas dzieje. Pytali, czy teraz Polska będzie krajem dyktatorskim, a katoliccy fundamentaliści będą decydować o wszystkim. Pracownicy biura starają się uspokoić klientów. – Niestety, obawiamy się o nowe zamówienia – mówi pani Karolina.