Premier zarazem zachęca i zniechęca przedsiębiorców do inwestowania
Zaczyna się sprawdzian: w tym tygodniu rząd położy na stół swoje poprawki do projektu budżetu, który przygotowali jego poprzednicy. Nowa minister finansów, pod osobistą presją premiera, tak zaplanowała dochody i wydatki państwa w 2006 r., żeby deficyt budżetowy (słynna kotwica Marcinkiewicza) nie przekroczył 30 mld zł. To o 2,6 mld zł mniej, niż wyliczał szanowany przez biznes i twardo stąpający po ziemi Mirosław Gronicki. Za taką determinację Rada Polityki Pieniężnej nową ekipę gospodarczą może tylko chwalić.
Polityka
48.2005
(2532) z dnia 03.12.2005;
Komentarze;
s. 17