Archiwum Polityki

Raniuszki

Skarżyłem się niedawno, że mało ptaków w ogrodzie. Lecz oto, ku wielkiej mojej radości, przyleciały raniuszki. Są to bodaj najbardziej urocze ptaszki w Europie. Rozkoszna biaława kulka pierza ze sterczącym z tyłu długim patykiem-ogonem. Z bliska widać dziobek tak króciutki, iż wydaje się pyszczkiem, i żółtawe (u młodych czerwone) powieki przy nieco wyłupiastych oczach.

Chwała językowi polskiemu za ich imię. Nie wiem, co prawda, dlaczego związane z porankiem, gdyż do mnie przylatują z reguły wczesnym popołudniem. Ważne jest jednak zdrobnienie, o które w ich przypadku aż się prosi. Sikorka bogatka waży przeciętnie około 20 g, modra średnio 12, zaś subtelny raniuszek 8–9, pomimo że – licząc ogon – jest z sikorek najdłuższy. Toteż bezduszni Francuzi nie wymyślili nic lepszego niż mesange ? longue queue (sikorka z długim ogonem), podobnie Rosjanie: dlinnochwostaja sinica, Włosi: codibugnolo, czy Niemcy: Schwanzmeise (sikorka ogoniasta). Dla Anglików jest to już tylko longtailed, czyli prostacki długoogoniarz. U nas raniuszek – o ileż ładniej i celniej. Jedni może Hiszpanie dorównują nam we wrażliwości. Dla nich bowiem raniuszek to mito, co poprzez skojarzenie z mito – mit, legenda, przywołuje bajkowość stworzenia.

Raniuszki miewają niekiedy zachowania zgoła ludzkie. Pisze Jan Sokołowski w swoim pomnikowym dziele „Ptaki ziem polskich”: „Raniuszki nie boją się człowieka prawie zupełnie, a nawet podlatują, aby go lepiej obejrzeć. Po chwili jednak, tak samo jak niespodziewanie przyszły, niespodziewanie znikają. Ruchy ich cechuje jakiś dziwny niepokój, jak gdyby nigdy nie miały czasu na zatrzymanie się w miejscu”.

Polityka 48.2005 (2532) z dnia 03.12.2005; Stomma; s. 106
Reklama