Archiwum Polityki

Kieres nadal p.o.

Prof. Leon Kieres nadal pełni obowiązki szefa IPN, mimo że jego kadencja dobiegła końca pięć miesięcy temu. Jego następcę musi powołać Sejm za zgodą Senatu, na wniosek Kolegium IPN, które zgłasza kandydata wybranego w otwartym konkursie. W Sejmie kandydat musi zdobyć poparcie 3/5 posłów, w Senacie wystarczy większość bezwzględna. Kolegium IPN jako kandydata na prezesa wyłoniło Janusza Kurtykę, dyrektora krakowskiego oddziału IPN. Wniosek o powołanie wpłynął już do Sejmu, może być jednak problem z uzyskaniem niezbędnego poparcia (3/5 głosów). Kurtykę, za rzekome przecieki na temat innego kandydata na szefa Instytutu, ostro w trakcie kampanii prezydenckiej skrytykował Lech Kaczyński. „Co myśleć o facecie, który zaczyna od tego, że kabluje na konkurenta? Chociażby z tego powodu nie zgadzam się na tę kandydaturę – mówił w wywiadzie dla „GW”.

Przemysław Gosiewski, szef klubu PiS, mówi, że partia oficjalnego stanowiska jeszcze nie ma, ale zdanie prezydenta-elekta weźmie pod uwagę. Do głosowania za Kurtyką swój klub będzie namawiał Jan Rokita (PO). Samoobrona czeka na stanowisko PiS. – Klub PiS oficjalnie nie zgłosił się jeszcze do nas o poparcie tej kandydatury – mówi Genowefa Wiśniowska, wiceprzewodnicząca partii. PSL decyzje podejmie po spotkaniu z Kurtyką, a SLD i LPR stanowiska zajmą, gdy będzie znany termin głosowania. Według jednego z polityków SLD polityczne targi trwają, dlatego też głosowanie nad kandydaturą Kurtyki, planowane na ten tydzień, odłożono na dalszy termin.

Polityka 47.2005 (2531) z dnia 26.11.2005; Ludzie i wydarzenia; s. 15
Reklama