Archiwum Polityki

Kampania nieustająca

Rząd bardzo chce się podobać każdemu

Po kampanii parlamentarnej przeszliśmy w kampanię prezydencką, a następnie w rządową. Najpierw Kazimierz Marcinkiewicz tworzył rząd w nieustannym kontakcie z mediami, tłumacząc, zapowiadając i obiecując. Zanim wygłosił swoje exposé, już słyszeliśmy, jak ciężko nad nim pracuje i jak będzie ono doskonałe. Po powołaniu gabinetu premier nie stracił na wigorze, jak również jego ministrowie, którzy dobrze pojęli, na czym teraz ma polegać ciąg dalszy kampanii. Po końcowym okresie rządów Marka Belki, który w ogóle gdzieś zniknął i nic nie mówił do obywateli, widać, że nowy rząd będzie mówił bez przerwy i bardzo dużo.

Najpierw minister Ziobro wypuścił aresztowanych za dokonanie – słusznego w powszechnej opinii – samosądu, następnie błyskawicznie zapowiedział podwyższenie kar dla znęcających się nad dziećmi, po licznych publikacjach prasowych, które stały się sezonowym tematem dnia. To musi podobać się ludności, a też ma być koronnym dowodem, że Prawo i Sprawiedliwość rzeczywiście sprawiedliwie będzie używało prawa. Minister Religa również błyskawicznie zapowiedział korzystne rozwiązania dla pacjentów, którzy trafiają w szpitalach na oddziały intensywnej opieki medycznej. Sam premier spotyka się z różnymi środowiskami i grupami, i wszędzie zapewnia, że będzie rządził z pełnym zrozumieniem dla ich interesów i poglądów. Po spotkaniu z biznesmenami natychmiast ukazał się komunikat sugerujący, że doszło tam do jakiegoś porozumienia, co mogło dziwić szeroką publiczność pamiętającą antyliberalną propagandę wyborczą PiS i Lecha Kaczyńskiego, a też mogło zdziwić samych biznesmenów, którzy na owym spotkaniu nie usłyszeli niczego, co mogło rozwiać ich obawy. Z kolei podczas wizyty w Radiu Maryja Kazimierz Marcinkiewicz stwierdził – właśnie w tym miejscu – że zamierza mianować doradcę ds.

Polityka 47.2005 (2531) z dnia 26.11.2005; Komentarze; s. 18
Reklama