:-,
Nie wiem, czy przez przypadek, czy na skutek mądrego zamysłu, w stołecznej galerii Zachęta pokazano w tym samym czasie prace amerykanki Louise Bourgeois (patrz s.65) oraz polskiej artystki Ewy Kuryluk. Efekt jest wszelako zaskakujący. Obie panie uprawiają bowiem sztukę w pewnym sensie bardzo podobną: niezwykle subiektywną, chwilami wręcz ekshibicjonistyczną, obficie czerpiącą z osobistych doświadczeń, krążącą wokół problemów związanych z płcią i seksem.
Polityka
5.2003
(2386) z dnia 01.02.2003;
Kultura;
s. 52