Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Klasa średnia

Ponad 20 lat byłem pracownikiem Dolnośląskiej Fabryki Instrumentów Lutniczych Defil w Lubinie. Ponad 10 lat kierowałem działem kontroli jakości tej fabryki. Niestety, z niektórymi wypowiedziami lutników z Lubina zamieszczonymi w artykule Mariusza Urbanka [„Mężny świerk, falisty jawor”, POLITYKA 51/52/02, o lutnikach z Lubina – red.] pozwolę sobie nie zgodzić się. (...) Najbardziej zbulwersowała mnie wypowiedź czołowego artysty lutnika z Lubina Tadeusza Słodyczki: „Skrzypce z Defil były takie, że gdyby na skrzynkę z gwoździami nałożyć struny, to dźwięk byłby i tak lepszy”. (...) W artykule napisano także, iż Defil półprodukował gitary, które nie stroiły, brzęczały na progach, a struny przecinały palce. (...) Posiadam wykształcenie muzyczne i techniczne (...) i mogę prawidłowo określić walory instrumentu pod względem technicznym, akustycznym i artystycznym. W Defilu produkowano instrumenty lutnicze klasy średniej, które świetnie nadawały się do nauki gry, amatorskiego muzykowania, były tanie i dostępne. O instrumentach z Defilu opinię pozytywną wyrażali: Franciszek Marduła, szef i nauczyciel w pracowni lutniczej Nowotarskiego Technikum Budowy Instrumentów Lutniczych; nieżyjący już Jarema Stępowski; zespół Trubadurzy z Ryszardem Poznakowskim i Krzysztofem Krawczykiem. (...) Jest nieprzyzwoitością oczerniać zasłużony, unikalny, jedyny  Polsce, a nawet w Europie zakład pracy, jakim był Defil.

Mirosław Śmiech,

Lubin

Polityka 5.2003 (2386) z dnia 01.02.2003; Listy; s. 89
Reklama