Archiwum Polityki

Wałęsa w roli logo

Po raz pierwszy od czasu wyboru na prezydenta RP Lech Wałęsa spotkał się z Komisją Krajową Solidarności. Janusz Śniadek zaprosił go na posiedzenie KK już w dniu, kiedy został szefem związku. I nadal deklaruje chęć podtrzymywania kontaktów z historycznym liderem „S”. – Spotkanie – podkreśla – zakończyliśmy słowami „do zobaczenia wkrótce”.Wysokiego szczebla działacze związkowi uważają, iż głównym powodem wieloletniego rozbratu między Wałęsą a władzami związku był kompleks Mariana Krzaklewskiego, jego niechęć do poprzednika, którego zasług nie dawało się wykreślić. Ojciec Solidarności – jak lubi się określać Wałęsa – odpłacał jej kierownictwu ostrą publiczną krytyką poczynań. Nowy przewodniczący nie ukrywa, że chciał ocieplenia wzajemnych relacji. – Pana prezydenta Wałęsę – tłumaczy – wiele osób w świecie utożsamia z Solidarnością. Pan prezydent w pewnym sensie jest naszym logo. Chcemy pokazać, że słowo „solidarność” nie jest dla ludzi „S” pustym frazesem.

Przy okazji przewodniczący Śniadek pokazał, że nie jest „cieniem Mariana”, jak go niektórzy postrzegali. W stosunku Śniadka do Wałęsy dominuje kurtuazja. I takie nastawienie, jak się zdaje, przeważa u większości członków KK, którzy, uznając historyczne zasługi Wałęsy, zachowują dystans do jego obecnych poczynań i z poprawą klimatu nie wiążą wielkich oczekiwań. Jednak jedna trzecia tego gremium to autentyczni fani, wciąż wierzący, że Wałęsa ma receptę na związek albo że potrafi znacząco wesprzeć działania „S” na niwie publicznej.

Polityka 6.2003 (2387) z dnia 08.02.2003; Ludzie i wydarzenia; s. 12
Reklama