Archiwum Polityki

Tajemniczy „Nasz Dziennik”

Arcybiskup Józef Życiński ostatnio ostro skrytykował „Nasz Dziennik”, zarzucając pismu m.in. nadmierną troskę o interesy Rosji przy jednoczesnym obsesyjnym uprzedzeniu do Izraela, Stanów Zjednoczonych i Europy – „Nasz Dziennik” szczególnie zintensyfikował kampanię przeciwko Unii Europejskiej; jest to główne, obok Radia Maryja, antyeuropejskie medium.

„ND” to jedyny ogólnopolski dziennik, którego nakładu i sprzedaży nie bada Związek Kontroli Dystrybucji Prasy. Ostatnie dane tyczą marca 2001 – wtedy do czytania pisma przyznało się 350 tys. osób. A jak jest dzisiaj? – Takich informacji nie otrzymuje nikt z pracowników, wie o nich tylko trzyosobowy zarząd – mówi dziennikarka pisma. – Jesteśmy czwartym ogólnopolskim dziennikiem pod względem czytelnictwa. Nasz nakład nie schodzi poniżej 150 tys. egzemplarzy – dowiadujemy się w dziale reklamy „ND”. W piśmie regularnie ogłaszają się korporacje taksówkowe, firmy organizujące najtańsze pielgrzymki, katolickie wydawnictwa. – Promujemy polskich producentów i rodzime sieci handlowe. Nie publikujemy reklam zachodnich supermarketów, ogłoszeń matrymonialnych, a także wyrobów alkoholowych i tytoniowych. Produkcja wyrobów tytoniowych to jednak, oprócz np. inwestycji w hotele i restauracje, kopalnictwa rud i metali czy produkcji wyrobów futrzarskich, także przedmiot działalności spółki SPES – wydawcy „Naszego Dziennika”. Redaktor naczelna „ND” Ewa Sołowiej jest zarazem członkiem zarządu SPES i właścicielką udziałów spółki.

Polityka 6.2003 (2387) z dnia 08.02.2003; Ludzie i wydarzenia; s. 12
Reklama