Archiwum Polityki

„Marki wasze i nasze”

Z ciekawego artykułu Jana Dziadula (POLITYKA 5) zrozumiałem, że poseł do Sejmu Rzeczpospolitej Henryk Kroll jest działaczem organizacji utrzymywanej z dotacji obcego państwa. Kogo on reprezentuje? Tych, którzy na niego głosowali, czy tych, którzy dali pieniądze na podtrzymywanie mniejszości niemieckiej w Polsce? (...)

Polityka wobec Polonii w Niemczech powinna być lustrzanym odbiciem niemieckiej polityki wobec etnicznych Niemców w Polsce. Na każdego, kto w Niemczech czuje się Polakiem, rząd polski musi przeznaczyć dotację na kulturę, oświatę i pomoc ekonomiczną w takiej samej wysokości i analogicznej formie jak Niemcy dotują tych, którzy deklarują swą niemieckość w Polsce. Złotówki wysłane za Odrę pomogą wielu żyjącym na pograniczu dwóch kultur zadeklarować miłą naszemu sercu przynależność narodową. Gdy za kilka lat niemieckie miasteczka będą miały polskich burmistrzów, a w Bundestagu zasiądzie reprezentant polskiej mniejszości, który swą kampanię wyborczą sfinansuje z pieniędzy polskich podatników – to rząd niemiecki zaproponuje to, co powinno mieć miejsce od samego początku, czyli że Niemcy w Polsce sami opodatkowują się na rzecz własnej społeczności, takoż jak i Polacy w Niemczech. A rządy tak polski jak i niemiecki nie będą starały się wzmocnić swoich etnicznych mniejszości we wzajemnych krajach.

Henryk A. Kowalczyk, Chicago

Polityka 17.2001 (2295) z dnia 28.04.2001; Listy; s. 43
Reklama