Archiwum Polityki

Dlaczego tak boli?

(...) Mam 26 lat, uczę w szkole polskiego. Obejrzałam wczoraj „Przedwiośnie” i jestem pod wrażeniem. Oglądałam ten film nie myśląc o książce Żeromskiego i nie próbując porównywać – choć przyznam, nie jest to łatwe, zwłaszcza dla polonistki. Wyszłam z kina wstrząśnięta – podobnie czułam się tylko po obejrzeniu ostatniej ekranizacji „Lolity”. Cóż to za gorzki film! I jak wiele daje do myślenia. (...) „Przedwiośnie” Bajona to opowieść o Polsce – o tej pańskiej i ułańskiej, o tej radości z odzyskanego śmietnika i o wiecznej bezradności, gdy wreszcie można i trzeba wziąć sprawy we własne ręce. Zabolało mnie to, że dzisiejsza Polska to wciąż ta sama byle jaka Polska. Polska, której się wstydzę. Kraj, który niczego się nie nauczył – jak niewiele różnią się lata dwudzieste ubiegłego wieku od rzeczywistości dzisiejszej. Jak historia zatacza koło i oto znów jesteśmy w państwie „niepodległym”, którym nikt rządzić nie umie.

„Przedwiośnie” to opowieść o tym, że trzeba mieć ideały. Ale to także opowieść o tym, że za wszystko się w życiu płaci – za ideały również. To opowieść o odwiecznym konflikcie pokoleń i o tym, że starsi nie zawsze mają rację i że co święte dla jednych, dla drugich już takie być nie musi. Czy ten film trafia do młodych ludzi? Tak, zdecydowanie tak, jeśli uczniowie zawodówki siedzą cicho w kinie wpatrzeni w ekran, to o czymś to świadczy, jeżeli sami chcą rozmawiać o filmie, o książce Żeromskiego – jeśli chcą to czytać, żeby przekonać się, czy wieszcz jest jeszcze tak aktualny, jak to przedstawił Bajon. To chwała Bajonowi za to!

No i rzecz niesłychanie ważna – mamy zdolnych młodych aktorów, którzy potrafią dotrzymać kroku starszym kolegom – w tym gronie zwracają na siebie uwagę Maciej Stuhr i Karolina Gruszka.

Polityka 17.2001 (2295) z dnia 28.04.2001; Listy; s. 87
Reklama