Archiwum Polityki

Ucho przy uchu

Telefon komórkowy coraz częściej pełni rolę kluczowego rekwizytu w scenariuszach fikcyjnych i prawdziwych akcjach kryminalnych. W przypadku śmierci Jacka Dębskiego wyjaśnienie historii jego „komórkowych” kontaktów stało się niemal równie ważne, jak uzyskanie dostępu do wiedzy tajemniczej Haliny G. Czy rzeczywiście można zmusić „komórkę” do mówienia?

W powszechnej świadomości karmionej filmami akcji telefon komórkowy jawi się jako narzędzie wszechstronne. Można nim nie tylko odpalać rakiety, ale i unieszkodliwiać terrorystów (izraelskie służby bezpieczeństwa faktycznie zlikwidowały jednego z prominentnych terrorystów arabskich podkładając do jego „komórki” materiał wybuchowy, który detonował podczas próby nawiązania łączności). Co jakiś czas pojawiają się plotki, że nie ma nic prostszego, niż podsłuchiwanie rozmów prowadzonych przez telefony przenośne.

Stosowany w Polsce cyfrowy system GSM praktycznie jednak uniemożliwia dotarcie do treści przesyłanych informacji – komunikaty są kodowane. To prawda, że każdy szyfr można złamać, ale potrzebny jest do tego wyrafinowany aparat matematyczny i bardzo szybki komputer. W przypadku GSM sprawę dodatkowo utrudnia fakt, że każda rozmowa prowadzona jest na innej częstotliwości i w innym tzw. przedziale czasowym. Jednoczesne zgranie wszystkich tych czynników przez osobę postronną graniczyłoby z cudem. Ponieważ jednak dla wszystkich szanujących się służb wywiadowczych cuda są sprawą codzienną, komunikacja o znaczeniu strategicznym jest szyfrowana dodatkowo specjalnymi kodami.

Specjaliści z firm produkujących telefony zapewniają, że między bajki należy również włożyć opowieści, jakoby telefon komórkowy (przez który nie jest prowadzona rozmowa) umożliwiał bez wiedzy właściciela aparatu np. podsłuchiwanie tego, co się dzieje na sali konferencyjnej. Byłoby to możliwe tylko wówczas, gdyby wcześniej „komórkę” odpowiednio skonstruowano, dodając jej nowe możliwości.

Nie tylko jednak podsłuchiwanie może dostarczyć cennej informacji o rozmówcy. Kluczem jest karta SIM (nieprzypadkowo kobieta, która towarzyszyła bossowi mafii „Pershingowi” podczas jego zabójstwa w Zakopanem, natychmiast zniszczyła kartę SIM z telefonu swego przyjaciela).

Polityka 17.2001 (2295) z dnia 28.04.2001; Społeczeństwo; s. 89
Reklama