Archiwum Polityki

Do Polski do fryzjera

W 2000 r. cudzoziemcy wydali na naszych przygranicznych bazarach ponad 10,2 mld zł – wyliczył GUS na podstawie badań ankietowych. Niestety, było to o 4,4 proc. mniej niż rok wcześniej. Eksperci twierdzą, że przygraniczny biznes skazany jest na wymarcie. Niemcy np. kupują już w Polsce o wiele mniej, gdyż ceny po obu stronach Odry szybko się wyrównują. Wcale to jednak nie znaczy, że nadal nie mogą zostawiać u nas pieniędzy. Coraz większą popularnością wśród zachodnich sąsiadów cieszą się bowiem ciągle tańsze niż u nich usługi. Do Polski opłaci się więc przyjechać nie tylko po to, aby zatankować, ale także naprawić samochód, zmienić fryzurę, a nawet podreperować zdrowie w prywatnych klinikach.

Polityka 41.2001 (2319) z dnia 13.10.2001; Gospodarka; s. 58
Reklama