Archiwum Polityki

Pan Tadeusz świntuszek

Wieszcz Adam ma wreszcie następcę! Autorem dzieła „Nowy Pan Tadeusz, czyli wcale nie ostatni zajazd w Rzeczpospolitej”, które właśnie trafia na księgarskie lady, jest Janusz Jastrzębski. Ów nadzwyczaj uzdolniony poeta regularnym 13-zgłoskowcem, w dwunastu księgach z niezbędnym epilogiem, opowiada dalsze losy bohaterów stworzonych przez Mickiewicza. Powstał poemat na miarę czasów: prawnuk Tadeusza, też Tadeusz, jest biednym chłopkiem, Zosia ogląda seriale, ksiądz robi biznes z Rykowem, Jankiel dorabia się w branży alkoholowej, Hrabia odzyskuje rodowy pałac, by urządzić w nim ekskluzywny burdel.

Najwięcej mówi się o seksie i polityce, z przewagą seksu. Wszystko zaczęło się w przeszłości, choć Mickiewicz o tym nie wspomniał. Oto Jastrzębski, poprawiając księgę „Kochajmy się”, pisze, iż jurny Tadeusz posiadł Zosię „nie schodząc z konia”, potem zaś po kolei: „dwie Podkomorzanki i Teklę Hreczeszankę i cztery Wojszczanki, i włościanek dwanaście i tyleż szlachcianek...”. A potem Jankiela, generałów etc. Jastrzębski o tym nie wspomina, ale niewykluczone, że jemu też się dostało.

Polityka 40.2001 (2318) z dnia 06.10.2001; Kultura; s. 49
Reklama