[dla każdego]
Świat ogarnia moda na rytmy latynoskie. Wytwórnie płytowe prześcigają się w dostarczaniu nowych przebojów doprawionych salsą i rumbą. Archiwa pełne są rejestracji dawnych mistrzów, świetna to zatem okazja do ponownego sprzedania rzeczy już raz sprzedanej. Składanki w stylu „Oryginal salsa de Cuba” czy „Prawdziwe brzmienie Kuby” rozchodzą się jak ciepłe bułeczki. Jednym z takich albumów wykorzystujących koniunkturę jest dwupłytowa kompilacja „Cuba Revolucion Jazz” (BMG/Milan).
Polityka
33.2000
(2258) z dnia 12.08.2000;
Kultura;
s. 43