Archiwum Polityki

Turystyka chwilowa

Statystyki są imponujące, ale tylko na pierwszy rzut oka. W ubiegłym roku za granicę wyjechało 55,1 mln rodaków, aż o 11,7 proc. więcej niż rok wcześniej. Wyjechało albo wyszło, albowiem z ankiet Instytutu Turystyki wynika, że aż 47,6 mln Polaków przebywało za granicą zaledwie kilka godzin. Tylko co siódmego można więc nazwać turystą, bo poza krajem spędził przynajmniej jedną noc.

W turystyce przyjazdowej okazuje się natomiast, że liczyć możemy tylko na sąsiadów. Z 89 mln cudzoziemców, którzy odwiedzili Polskę – aż 95 proc. stanowią mieszkańcy krajów z nami sąsiadujących. Systematycznie natomiast maleją przyjazdy turystów z innych krajów – Austrii, Węgier, Szwecji, USA, Holandii, Francji czy Kanady. Pora wyciągnąć wnioski z tej przygnębiającej statystyki. Jeśli nie uczynimy naszego kraju bardziej atrakcyjnym dla prawdziwych turystów, to za kilka lat, gdy ceny polskich towarów osiągną poziom cen zachodnich, nie będziemy mogli liczyć nawet na sąsiadów przyjeżdżających po zakupy. Z wiedzy, że na turystyce zarabia się o wiele lepiej niż na węglu (do którego trzeba dokładać), niewiele na razie wynika.

Polityka 33.2000 (2258) z dnia 12.08.2000; Gospodarka; s. 58
Reklama