Archiwum Polityki

Spłacamy dług

Spora, zwłaszcza starsza część społeczeństwa z sentymentem wspomina epokę Gierka. Nie chcemy natomiast pamiętać, że żyło się wtedy lepiej, ale na kredyt. Część tych wielomiliardowych pożyczek wprawdzie nam umorzono, ale odsetki od pozostałej części długu ciągle rosną. Na razie spłacamy stosunkowo niewiele, w tym roku 1,2 mld dolarów. Ale już w 2003 r. – aż dwa razy więcej i z każdym rokiem spłaty zadłużenia zagranicznego będą rosły. Najgorszy pod tym względem będzie rok 2008 – wtedy wierzyciele zabiorą nam aż 4,6 mld dolarów. Jest to suma większa od tej, za którą Ministerstwo Skarbu sprzedało 35 proc. Telekomunikacji Polskiej SA. Dlatego m.in. 2,4 mld dolarów z sumy uzyskanej z tej transakcji przelane zostanie na specjalne konto walutowe rządu, na którym gromadzone będą środki na spłatę naszego zadłużenia zagranicznego. Oszczędzanie na czarną godzinę jest tym bardziej konieczne, że tegoroczne wpływy z prywatyzacji będą rekordowo wysokie, sięgnąć mogą nawet 25 mld zł. Jednak kolejne lata będą już gorsze, a majątku, który może być jeszcze sprywatyzowany, nie przybywa.

Polityka 33.2000 (2258) z dnia 12.08.2000; Gospodarka; s. 58
Reklama