Archiwum Polityki

Cytaty

Gułag rusza 1 kwietnia. Litewski milioner Viliomas Malinauskas ma nadzieję, że tym razem jego rodacy będą tam przybywać chętnie i z własnej woli. W lasach w pobliżu Wilna Malinauskas stworzył pierwszy na świecie park tematyczny inspirowany stalinowskimi obozami pracy – z wieżyczkami strażniczymi, hasłami niczym z Orwella oraz posągami sowieckich przywódców. Pierwotne plany, by widzów dowozić tam wagonami bydlęcymi – i aby dać im w ten sposób przedsmak deportacji – zostały pokrzyżowane przez litewskie Ministerstwo Kultury. „Nie wiem, co miało być w tym niestosownego” – zastanawia się Malinauskas. „W końcu trasa miała mieć tylko kilometr”. Bilet do Stalinlandu, jak potocznie nazywa się to przedsięwzięcie, kosztuje równowartość 1,25 dolara. Ale Malinauskasowi nie chodzi o pieniądze. „Wszelkie ślady sowieckiego reżimu zacierane są tak szybko, nawet w podręcznikach historii, że wkrótce młodzi mogą uznać, że za Lenina i Stalina było lepiej” – tłumaczy Malinauskas, dawny mistrz zapasów, następnie pracownik kołchozu, a dziś lokalny król pieczarek. Historycy ustalili, że stalinowskie represje dosięgły 456 tys. Litwinów, co trzecia dorosła osoba trafiła do więzienia, była deportowana lub rozstrzelana. Ojciec Malinauskasa spędził 10 lat w łagrach na Syberii. Teraz syn bierze rewanż za lata milczenia.

Newsweek, Nowy Jork

Polityka 14.2001 (2292) z dnia 07.04.2001; Cytaty; s. 14
Reklama