Archiwum Polityki

Cytaty

Już trzy ekipy amerykańskich naukowców pracują nad nowym zastosowaniem techniki klonowania. Tym razem chodzi o możliwość odtworzenia ulubionych zwierząt domowych. Wydaje się, że na tego rodzaju usługi może być spore zapotrzebowanie. Wizja kochanego czworonoga, który pozostaje w rodzinie – w kolejnych mutacjach – przez trzy pokolenia, jest pociągająca. Jeśli wierzyć zapewnieniom, pierwszy koci klon powinien się pojawić jeszcze w tym roku, zaś na sklonowanego psa trzeba będzie poczekać trochę dłużej. Równolegle prowadzone są badania rynkowe. Niecierpliwi mogą przechować tkanki swego ulubionego zwierzęcia w oczekiwaniu na komercjalizację technologii klonowania. Wstępna konserwacja tkanki kosztuje od 600 do 1,2 tys. dol., do tego dochodzi 10 dol. miesięcznie za jej przechowywanie. Operacja klonowania powinna zamknąć się w granicach 20 tys. dolarów, przynajmniej na razie. Stopniowo będzie tanieć. Pojawia się tylko jeden problem: czy nasz sklonowany Reksio II i Mruczek II będzie się zachowywał dokładnie tak jak pierwowzór? Czy będzie miał takie same odruchy i obyczaje, za które go tak kochamy? Otóż nie ma takiej gwarancji. Klonowanie zapewnia podobieństwo fizyczne, ale wmawianie, że uda się także przy okazji powielić osobowość, jest zwykłym mydleniem oczu.

Los Angeles Times, Los Angeles

Polityka 16.2001 (2294) z dnia 21.04.2001; Cytaty; s. 14
Reklama