Archiwum Polityki

Kronika złudzeń

[warto mieć w biblioteczce]

Józef Wittlin: Orfeusz w piekle XX wieku. Wydawnictwo Literackie, Kraków 2000, s. 746

Zbiór esejów Józefa Wittlina pisanych od połowy lat 20. do mniej więcej połowy lat 60. ubiegłego stulecia. Ten polski pisarz, poeta, publicysta, tłumacz, od 1939 r. przebywał na obczyźnie i ta perspektywa bez wątpienia wpłynęła na kształt jego późnej twórczości.

Znak firmowy Wittlina to żywy język i eseistyczny rozmach dyscyplinowany logiką wywodu. Autor „Orfeusza” swobodnie łączy sprzeczności: konserwatyzm z nowoczesnością, bezkompromisowość z elastycznością, liryzm z kpiną. Do tego dochodzi humor, któremu patronują tematy z „najwyższej” półki: wojna, głód, strach. I śmierć – Wittlin urzeczony nią, niczym Orfeusz, przekracza granice świata „naszego” i „tamtego”, nie przestając jednocześnie rozkoszować się urodą życia. W Wittlinie, prowadzącym wielopoziomową grę sensów, odkrywamy podróżnika przemierzającego najdalsze zakątki ziemi, krytyka sztuki idącego pod prąd standardowym uogólnieniom lub dojrzałego człowieka wyławiającego z pamięci obrazy pierwszych szesnastu lat życia spędzanych we Lwowie. Te ostatnie są zarówno porywającą gawędą o ukochanym bezpowrotnie utraconym mieście, jak i hymnem na cześć młodości. Sam Wittlin utrzymywał, że „Orfeusz” jest niezamierzoną autobiografią. Że jest on świadectwem „zaniku ewolucji wrażliwości”. Że ta książka, z perspektywy lat, stała się „kroniką złudzeń” autora i jego pokolenia. Tyle że mało jest rzeczy tak pouczających jak złudzenia. Bez nich nie byłoby ani życia, ani sztuki.

Katarzyna Kubisiowska

[lektura obowiązkowa]
[warto mieć w biblioteczce]
[nie zaszkodzi przeczytać]
[tylko dla znawców][czytadło][złamane pióro]

Polityka 16.2001 (2294) z dnia 21.04.2001; Kultura; s. 54
Reklama