W samolotach na trasie z Europy do portów lotniczych Dalekiego Wschodu bardzo często widać charakterystyczne pary – mężczyzna-Europejczyk na ogół rażąco nieurodziwy, a do tego z wyraźnymi kompleksami, zaś u jego boku Azjatka, najczęściej Filipinka czy Tajka, czasem Malajka, Indonezyjka, a bywa że nawet Japonka w roli współczesnej Madame Butterfly. Pary te wydają się wyrazem postępującego nieprzystosowania podaży i popytu na rynku uczuciowym w Europie.
Polityka
16.2001
(2294) z dnia 21.04.2001;
Zanussi;
s. 96