Archiwum Polityki

Cytaty

Hildzie Duhalde, małżonce nowego prezydenta Argentyny, marzy się rola nowej Evity Peron, obrończyni ubogich, descamisados. Hilda, czyli Chiche – Zabaweczka – jak ją nazwał naród, poznała Eduardo, swego przyszłego męża, na jednej z publicznych pływalni w Buenos Aires. On, wówczas student prawa, dorabiał tam latem jako ratownik. Piękna pływaczka podbiła jego serce i od tej pory już się nie rozstawali. Jeśli nawet nie ma ona charyzmy swojej wielkiej poprzedniczki – żony prezydenta Perona, która później sama trafiła na piedestał – Chiche stała się nieodłączną częścią kariery swego męża. Kiedy został gubernatorem prowincji Buenos Aires, jej powierzył pieczę nad sprawami socjalnymi. Dziś pani prezydentowa dysponuje całą siatką wiernych współpracownic zaangażowanych w działalność charytatywną w stołecznych dzielnicach biedy. Ale ambicje Chiche sięgają dużo wyżej. Sam Duhalde zdaje się to potwierdzać ostentacją, z jaką przywołał ją do swego boku podczas prezydenckiej inwestytury.

El Pais, Madryt

Polityka 4.2002 (2334) z dnia 26.01.2002; Cytaty; s. 14
Reklama