Archiwum Polityki

Ostatnie ludzkie uczucie?

To nieprawda, że ludzie sceny są samolubnymi egocentrykami, pozbawionymi ciepła i miłości bliźniego. Proszę wziąć do ręki zamieszczony w ostatnim „Teatrze” wywiad z Jerzym Jeszke, artystą operetkowym i musicalowym robiącym karierę w teatrach niemieckich. Zapytany o swe imponujące przygotowanie zawodowe młody śpiewak dyga grzecznie i recytuje: „Zawdzięczam to memu pedagogowi wokaliście, wszechstronnemu w zakresie repertuaru i podejściu do sztuki wokalnej, dziś memu mądremu przyjacielowi, z którego rad nadal korzystam – pani Danucie Płockiej”.

Odpowiedź na piątkę, skoro osobą pytającą jest we własnej osobie właśnie Danuta Płocka! Przebrana za dziennikarkę pani pedagog łyka, niczym tuczona gęś, komplementy wychowanka. Potrafi mu się też zrewanżować. „Jesteś wyjątkowo wszechstronnym artystą teatru muzycznego” – chwali bez ustanku. I jedzą sobie z dzióbków tak już rozkosznie słodko, że coś, co miało być pewnie fachowym wywiadem, zmienia się bez reszty w kolejny tomik z serii Harlequina.

Mówiło się, że kumoterstwo jest ostatnim ludzkim uczuciem na drodze do socjalizmu. Do kapitalizmu też?

Jacek Sieradzki

Polityka 38.2001 (2316) z dnia 22.09.2001; Kultura; s. 44
Reklama