Archiwum Polityki

Pociąg do Rzymu

[bardzo dobre]

Filmowe „Quo vadis” jest jak owa lokomotywa z wiersza Tuwima: ciągnie za sobą mnóstwo wagonów. A w pierwszym wagonie siedzą wydawcy nie tylko oryginału, ale licznych okołostarożytnych książek. W drugim – wszelcy producenci gadżetów, zeszytów, zabawek, wykorzystujący rzymskich bohaterów. Zaś w trzecim i dalszych – organizatorzy wystaw. W stolicy otworzono dwie ekspozycje prezentujące zdjęcia z filmowego planu (Krzysztofa Wojciewskiego w galerii ZPAF i Piotra Bunowicza w Prohibicji). Jednak najbardziej okazały jest wagon z napisem „Muzeum Narodowe w Warszawie”. Na wystawie zgromadzono wszystko, co się tylko z filmem i Wiecznym Miastem kojarzyć może: od autentycznych wypożyczonych z Rzymu zabytków z epoki, poprzez polskie XIX-wieczne malarstwo historyczne (z popisowym obrazem Henryka Siemiradzkiego „Dirce chrześcijańska”), aż po kostiumy z filmu. Są jeszcze pamiątki po Sienkiewiczu i zagraniczne wydania jego powieści. Słowem: mydło i powidło. Całość jednak zaaranżowana z wdziękiem, na pewno nie nudna i sprawnie wprowadzająca słabo zorientowanego widza w antyczny świat. Typowa dobrze zrobiona wystawa dla podreperowania kasy, albowiem na pewno pójdą na nią tłumy. Piszę bez złośliwości, a nawet z pewną satysfakcją, że muzealnicy potrafią też zrozumieć potrzeby przeciętnego przechodnia. P.Sa.

[bardzo dobre]
[dobre]
[średnie]
[złe]
Polityka 39.2001 (2317) z dnia 29.09.2001; Kultura; s. 52
Reklama