Z każdym miesiącem spada w Polsce sprzedaż nowych samochodów. W sierpniu dealerzy znaleźli kupców na 24,5 tys. nowych aut. To najgorszy miesięczny wynik w tym roku. W sumie sprzedaż spadła o jedną trzecią i w ciągu 8 miesięcy ledwie przekroczyła 240 tys. sztuk. Co ciekawe, najgorzej sprzedawały się auta tańsze i montowane w kraju. Szczególne straty poniósł koncern Daewoo. Ogromne kłopoty finansowe i niekończące się negocjacje z General Motors w sprawie przejęcia padającego koncernu nadwerężyły zaufanie do tego producenta. Pozostali, może poza niemieckim właścicielem Skody, też nie mają powodów do radości. Przy wolno rosnących dochodach przeciętnego Polaka i marnych perspektywach na przyszłość do łask wróciły używane, tańsze samochody z importu. Utrudnienia w ich przywozie i faktyczne podwyższenie opłat celnych niewiele tu zmieniło. Do Polski każdego miesiąca nadal wjeżdża 13–14 tys. używanych aut. Co prawda znikły samochody po wypadkach, natomiast ich średni wiek wzrósł do 7–9 lat. Nie wróży to dobrze bezpieczeństwu na polskich drogach, po których i bez tego jeździ dużo samochodowego złomu.