Archiwum Polityki

Carmen bez rogów

[dla każdego]

„Plakat - to krótkie gadanie na długi temat”. Taką receptę podają swoim studentom profesorowie Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Do nich należy Rosław Szaybo, którego plakaty firmowały najważniejsze wydarzenia kulturalne ostatnich lat: Festiwal Gwiazd w Międzyzdrojach, „Ogniem i mieczem”, „Przedwiośnie”, „Quo Vadis”, wystawę „Szare w kolorze”, liczne koncerty – zwłaszcza Jazz Jamboree (Szaybo był jednym z założycieli warszawskiego klubu Hybrydy) i przedstawienia teatralne. Ich wybór możemy właśnie oglądać w galerii Pałacyk Stowarzyszenia Przyjaciół Sztuk Pięknych w Warszawie. Szaybo (ur. 1933) jest postacią wyjątkową w światku rodzimych plakacistów. Opuścił Polskę w roku 1966 i zamieszkał w Wielkiej Brytanii. Były to czasy, gdy w świecie ciągle obecna była tradycja polskiej szkoły plakatu z jej wielkimi nazwiskami Tomaszewskim i Trepkowskim. Polska specyfika polegała jednak na tym, że wysmakowane artystycznie plakaty sprzedawały jedynie idee, a nie produkty, bo w czasach realnego socjalizmu znikały z półek bez jakiejkolwiek zachęty. W tym samym czasie na Zachodzie trwał konsumpcyjny boom, powstawały agencje reklamowe, których zadania były ściśle merkantylne. Szaybo, uczeń Henryka Tomaszewskiego, poradził sobie znakomicie w tych zupełnie nieznanych w Polsce realiach. Pracował jako dyrektor artystyczny w dużych agencjach reklamowych. Spod jego ręki wyszło słynne, czarne opakowanie papierosów John Players Special. Od 1980 roku Szaybo ponownie nawiązał kontakty zawodowe z Polską. Plakaty Szaybo znane są głównie z tego, że przełamują zastane konwencje. Jak sam przyznaje, jest autorem chyba jedynego plakatu jazzowego bez trąby, a w zaprojektowanym ostatnio plakacie do Carmen nie ma nawet śladu byczych rogów, które zazwyczaj firmują to przedstawienie.

Polityka 13.2001 (2291) z dnia 31.03.2001; Kultura; s. 52
Reklama