Archiwum Polityki

Szukając siebie

[dla koneserów]

Szesnastoletni czarnoskóry Jamal ma talent literacki i jest czempionem siatkówki; uzyskał stypendium w czołowej uczelni w Nowym Jorku. Ale jego bezkompromisowość naraża go na konflikt z profesorem Crawfordem, któremu nie waha się wytykać pomyłek. Jamal zaprzyjaźnił się jednak ze starym zdziwaczałym pisarzem Forresterem, niegdyś autorem znakomitej powieści, laureatem prestiżowej nagrody Pulitzera; ten w dramatycznym momencie, gdy Crawford doprowadza do relegowania z uniwersytetu niepodległego ucznia, interweniuje, i jego autorytet ratuje Jamala. Temat nie jest nowy w kinie amerykańskim: dramat pedagogiczny o zagrożonym zdolnym młodzieńcu, którego wspiera wiekowy, lecz rozumiejący go przyjaciel: tonacja szlachetna, zwycięstwo przyjaźni dwóch pokoleń, okazja dla duetu aktorskiego. Co jednak łączy się z wychowawczym sentymentalizmem nie do uniknięcia, którego tryumf widz przewiduje od pierwszej chwili. Reszta zależy od wykonania: tutaj główną atrakcją jest Sean Connery, posiwiały i zarośnięty, w roli krańcowo różnej od związanej z jego osobą – wyczynowego agenta wywiadu Bonda. Intelektualista niegdyś sławny, obecnie ukrywający się pod przybranym nazwiskiem w lokalu zawalonym książkami, z którego nie wychodzi, z maniakalnymi przyzwyczajeniami – każdą parę skarpetek nosi tylko raz, z przeszłością, którą ukrywa i o której nie dowiadujemy się; niemniej Jamal, który wykrył jego sekret, i który go uwielbia, zdołał go zainteresować do tego stopnia, że Forrester decyduje się narazić swoje odosobnienie, by mu pomóc. Co prawda sprawa geniuszu literackiego ich obydwu może wyglądać podejrzanie jako trudna do sprawdzenia: Forrester wzywa młodego adepta, by „pisał sercem i potem dopiero sprawdzał rozumem”, niemniej jest to jedna z najlepszych ról Connery’ego, łącząca typowy dla niego męski wdzięk z ostrą ekscentrycznością.

Polityka 13.2001 (2291) z dnia 31.03.2001; Kultura; s. 52
Reklama