Rosnące bezrobocie wcale nie osłabiło motywacji dużych firm do obdarowywania pracowników, zwłaszcza wyższych szczebli, tak zwanymi benefitami. Są to świadczenia dodatkowe, za które płaci pracodawca, wliczając je w koszty. Oszczędza zaś pracownik, nie musząc kupować ich z uprzednio opodatkowanych zarobków. Lista benefitów wydłuża się coraz bardziej, zaś najhojniej obdarowują swych pracowników firmy z kapitałem zagranicznym. Oprócz służbowego samochodu i telefonu komórkowego popularność zyskują wydłużone urlopy (ponad to, co wynika z przepisów), polisy ubezpieczeniowe oraz zapewnienie opieki medycznej. Standardem w bogatych przedsiębiorstwach stało się też obdarowywanie pracowników kartkami na obiad, zwanymi dziś lunch-kuponami. Można już nimi płacić za południowy posiłek w coraz większej liczbie restauracji. Według badań Hay Management Consultants – już ponad połowa ankietowanych przez nią firm dokarmia swój personel za pomocą lunch-kuponów, zaś 79 proc. zapewnia im także opiekę medyczną. Drogie kredyty bankowe spowodowały, że na listę benefitów trafiły też nisko oprocentowane pożyczki, udzielane przez pracodawcę.